środa, 5 marca 2014

O "Wiedzy Tajemnej" II - tło historyczne.



W tym rozdziale zajmę się ( skrótowo ) tłem historycznym, głównie dziedzictwem antyku 
i średniowiecza - okresów poprzedzających i - moim zdaniem - niezbędnych, by w pełni  zrozumieć 
późniejsze malarstwo ( XV - XIX w. ).
Tekst powstał z kilku powodów, m.in., ponieważ - choć David Hockney na wstępie swojej książki sam przyznaje historii rangę ( co najmniej ) równorzędną wobec innych zagadnień - w późniejszych rozważaniach niemal ten kontekst pomija... (...).
Po drugie, David Hockney przyczyn sztuki renesansu upatruje w odkryciach optycznych, a wskazania historyczne sugerują ( i / lub ) inne przyczyny przemian...
Po trzecie, słowo renesans oznacza ni mniej ni więcej powrót do wcześniejszych wartości lub kanonów - w tym wypadku kultury i idei antycznej Grecji i Rzymu.
Co więcej - renesans wielu istotnych elementów kultury i sztuki starożytnego antyku w sztuce i kulturze nowożytnej - jest kwestią nie podlegającą dyskusji - potwierdzaną dosłownie tysiącami przykładów.
Po czwarte i znamienne dla całości książki - w „Wiedzy Tajemnej” wspomnienie o przeszłości
( okresie sprzed epoki renesansu ) właściwie nie występuje, parę zdań znajdziemy dopiero
przy końcu, dosłownie na ostatnich kartkach książki, a i to wspomnienie nie ma charakteru 
stricte historycznego, raczej kolejna to, spośród licznych i prawie nie umotywowanych sugestii, jakoby ci i owi artyści stosowali przyrządy optyczne... (...).

Poza tym...
Nie mogłem zrozumieć, czemu Autor tak poważnej teorii ( na pewno we wnioskach ), zupełnie zignorował zasięg terytorialny, historyczne ugruntowanie i bogactwo dziedzictwa sztuki starożytnego Rzymu w Europie zachodniej, zwłaszcza, jeśli chciałby wywieść ( porządnie umotywowane ) wnioski o stosowaniu optyki, skoro sam ( przy końcu książki ) próbuje sugerować, że już oni mogli znać i stosować tego typu narzędzia.
Wstęp rozdziału być może wyda się Państwu zbyt odległy od głównej treści całości, niemniej zarys ów, naprawdę skrótowy i minimalistyczny, uznałem za konieczny.

Zanim Rzym jako imperium przestał funkcjonować, najpierw podzielił się na Cesarstwo Zachodnio-rzymskie i Wschodniorzymskie zwane Bizancjum. Zakończenie okresu panowania Cesarstwa Zachodnio-rzymskiego w jego "starożytnej" formie, to druga połowa V wieku n.e., czyli koło roku 476 po narodzeniu Chrystusa, zaś Bizancjum upadło dopiero w XV w.
Bizancjum mnie jednak ( w tym tekście ) nie interesuje, ba, sztuka Bizancjum jest po prostu nieprzydatna, zwłaszcza jeśli chodzi o rozważania, o wpływie optyki na malarstwo Europejskie. Dzieje się tak, ponieważ kierunek rozwoju Chrześcijaństwa Wschodniego pozostał do końca wierny ukształtowanym we wczesnym średniowieczu, ścisłym kanonom sztuki sakralnej, znanej nam dziś m.in., za pośrednictwem ikono-pisarzy prawosławia...
Wracając do rzeczy - od roku 476 naszej ery współcześni historycy datują początek średniowiecza, czyli blisko tysiąca lat rozwoju nowożytnej kultury europejskiej...
Niemniej, mimo, że Rzym jako Imperium przestał istnieć, a miasto Rzym utraciło rolę centrum ówczesnego świata, wbrew pozorom, nie upadła idea Cesarstwa Rzymskiego…
W dzisiejszej Hiszpanii po upadku Imperium Romanum panowali Wizygoci (V - VII w. ), potem Muzułmanie ( od drugiej dekady VIII w., po wiek XIV ).
Choć w V wieku Rzym jako miasto utracił swe imperialne znaczenie, schedę i ideę Cesarzy Rzymskich przejęli inni.
Umożliwił to m.in. Karol Młot, jeden z twórców Imperium Karolińskiego, który w VIII w., powstrzymał pochód wojsk „saraceńskich” ( Mahometanie ), na północ i wschód Europy.

Do pierwszego historycznego odrodzenia cząstki idei Imperium Romanum przyczynił się wnuk
Karola Młota - dobrze znany Karol Wielki, koronowany na..., Cesarza Rzymskiego.., przez papieża, w roku 800 n.e. Imperium Karolińskie to głównie VIII i IX wiek, "zakończone" śmiercią kolejnego znanego władcy, Ludwika I Pobożnego ( Ludwik rozdzielił swój kraj wśród spadkobiorców ).
Ideę Cesarstwa Rzymskiego odnowił ponownie wnuk Ludwika Pobożnego, Beregnar I z Friulu, najpierw Król Italii ( Włoch ), potem Święty Cesarz Rzymski - od roku 915 do 924 n.e. ( wiek X ). Kolejnym Świętym Cesarzem Rzymskim, był znacznie bardziej znany Otton I Wielki, a potem i jego następcy, zresztą, odtąd głównie władcy Niemiec. Poza problemem splendoru władzy i tytułów, w ramach tzw., średniowiecza, mieliśmy także kilka..., renesansów w obszarze kultury i sztuki. 
I tu zbliżamy się do meritum.
Renesans, którego początków upatruje się w XIV wieku n.e., nie wziął się znikąd, nie nadszedł nagle, po 1000 lat "ciemnoty", ani nie opierał się na odejściu naukowcow i artystów od osiągnięć przeszłości. Także przemiany w kulturze i sztuce nie "stały się" nagle - co pozwalałoby snuć choćby najbardziej dowolne teorie na ten temat... Bynajmniej, w okresie średniowiecza wielokrotnie „odkrywano”, czyli adaptowano różne cząstki dziedzictwa starożytności, zwłaszcza oczywiście Cesarstwa Zachodnio-rzymskiego i dotyczyło to także sztuki ( choć nie w takiej skali, jak w wieku XIV i później ).

W tym miejscu muszę na chwilę wrócić do omawiania Imperium starożytnego Rzymu.
Przede wszystkim pragnę zaprezentować Państwu stronę traktującą o Starożytnym Rzymie,
to jest:
Oraz, co bardzo istotne, dwie mapki:
http://pelagios.dme.ait.ac.at/maps/greco-roman/
Pierwsza mapa pokazuje rozrost / zmiany terytorialne Imperium Romanum.
Druga zaś, bardzo plastycznie przedstawia i zasięg terytorialny Imperium i ilość / umiejscowienie miast, miejscowości, oraz głównych posiadłości należących do obywateli Rzymu.
Zachwycające nas dziś odkrycia w Herkulanum i Pompejach, które przetrwały zawieruchy historii przez paradoksalny przypadek ( zasypanie popiołami po erupcji Wezuwiusza ), powyższa ( druga ) mapa mocno "detronizuje", uzmysławiając nam, że były to tylko maleńkie cząstki, niemalże prowincjonalne ośrodki kultury i sztuki ogromnego Imperium Romanum  ( ! ).
Oczywiście większość tych wspaniałych miejsc uległo zniszczeniu, rozebraniu pod nowe miasta zamki, świątynie i domy, rozsypała się pod wpływem trzęsień ziemi czy wybuchów wulkanów, lub po prostu poddała się erozji spowodowanej działaniem natury i pogody. Mimo wszystkich czynników niszczących, do dziś możemy podziwiać te „resztki” i do dziś robią one ogromne wrażenie...
Poza tym, często zapominamy o innych, bardziej praktycznych sferach dziedzictwa starożytności, a przecież to Rzymianie zaadaptowali użycie cegieł w swoich miastach, a także zaprawy murarskiej. To oni wynaleźli beton, to w ramach Imperium w Europie powstawały pierwsze wielkie murowane / betonowe akwedukty i mosty, brukowane i odpowiednio przygotowane drogi...
Do tego należy dodać Architekturę Imperium, w tym bazyliki - wielonawowe budynki dawniej służące celom świeckim ( dopiero od IV wieku - religijnym ), oraz kolumnady, portyki, łuki triumfalne, adaptowane greckie teatry w postaci aren cyrkowych, stadiony, ( Colosseum ), świątynie, sklepienia łukowe i kopuły, termy i łaźnie, fontanny, wille i…, kamienice czynszowe, często sięgające 8 pięter ( ! ), itp., itd.
Oto nieco ( ułamek procenta wszystkich zabytków ), przykładów istniejących do dziś przejawów starożytnej architektury:
Oraz:

 
 
 Colosseum, największy i jeden z najlepiej zachowanych cyrków rzymskich ( Rzym ).


 Colosseum od środka - widać zwłaszcza, jak skomplikowane były podziemia cyrku.


 Jeden z najlepiej zachowanych i ogólnie największych akweduktów rzymskich ( Francja ). 



 W końcu nieco zrekonstruowane ( meble ), wnętrze jednej z willi rzymskich ( Pompeje ). 
Zwraca uwagę barwny sufit i bogactwo malowideł ściennych. 
Spotkałem się z przypuszczeniami - jakoby jeszcze we wczesnym okresie odrodzenia podobne, 
choć bardziej wyblakłe malowidła i dekoracje ścienne - były dostępne dla chętnych poszukiwaczy 
w licznych ruinach na terenie Rzymu, i choć ( chyba ) są to spekulacje, których udowodnić
nie sposób, jeśli przyjąć je za prawdopodobne, wiele mogłoby to wyjaśnić, 
choćby względem szybkiego rozwoju sztuki realistycznej i fresku w XIV i XV wieku.


 Przykład rzymskiego malarstwa ściennego z Pompejów.


 I kolejny - tym razem dowód na to, że dla starożytnych malarzy zasady
przedstawiania przestrzeni i podstaw perspektywy nie były, bynajmniej obce. 



 Martwa natura - malowidło ścienne. Przykład umiejętności obserwacji, użycia
światłocienia dla wyobrażenia brył i skomplikowanych kształtów ( langusta i kalmary ).


 I jeszcze - tym razem "tryptyk" martwych natur - malowidło ścienne.


 Przedstawienie natury, pejzażu i zwierzęcia. Ze względu na to, że mamy
do czynienia z freskiem, z prawdziwym podziwem patrzę na to pochodzące sprzed
blisko dwóch tysiącleci malowidło..., z pamięci...


 Jeszcze jedna z piękniejszych scen / przedstawień mitu - patrząc na ten obraz pamiętajmy, 
że malowali go starożytni, malowali farbami wodnymi na ścianie, co wbrew pozorom,
       proste nie było.
Trzeba pamiętać - to obraz malowany w jednym z prowincjonalnych ośrodków,
dziś czasem nazywanych centrum rozwoju rzemiosła rzymskiego - lecz tylko dlatego,
że większa część pozostałych miast / miejscowości / willi i posiadłości rzymskich,
włącznie ze zdobieniami większych miast uległo zniszczeniu / lub rozgrabieniu.


Portret "trumienny" ( właściwie "mumijny" ) - przykład wpływów rzymskich w Egipcie


 Na koniec dwa przykłady malarstwa portretowego. Przy okazji - patrząc na ten i kolejny
obraz - warto zwrócić uwagę na podobieństwo przedstawienia postaci kobiecej. 
Ewidentnie za duże oczy i prosty modelunek twarzy świadczą o tym,
że był to obraz stylizowany na rzecz określonej mody, a nie stricte realistyczny.




Wszystkie powyższe obrazy zachowały się do naszych czasów zakopane pod zwałami popiołów 
z Wezuwiusza, lub pod piaskami Egiptu, zatem nie były znane artystom renesansu. 
Niemniej pewne jest jedno - niewiele wiemy o realnych możliwościach i bogactwie, jakie musiała reprezentować ta forma sztuki w starożytności, bowiem, powtórzę - Pompeje i Herkulanum
to tylko jedna z setek miejscowości rzymskich..., jeśli prawdą jest, że do czasów renesansu
dotrwały jakieś szczątkowe przedstawienia np., freski w domach Rzymu...
wiele by to wyjaśniało.
Za to pewne jest, że w wielu miejscach przetrwały mozaiki, z natury bardziej wytrzymałe
na warunki atmosferyczne:













 Warto zwrócić uwagę, że istnieje także inne, a znacznie bogatsze
 źródło inspiracji kanonami starożytności, które z pewnością dotrwało
do epoki wczesnego renesansu i było powszechnie dostępne
dla artystów pragnących zgłębić kanony przeszłości: 
rzeźby.
Rzeźbę starożytną reprezentuje do dziś tyle zabytków, że pokaz zdjęć zastąpię linkami: 
 i wiele wiele innych miejsc w sieci, choćby - Pinterest - zatem zachęcam do własnych poszukiwań.
Jedno jest pewne, rzeźb zachowało się przez średniowiecze bardzo dużo i były bardzo łatwo
dostępne dla tych pokoleń twórców, którzy chcieli powrotu kanonów sztuki starożytnej. 
Wystarczyło kopiować te rzeźby i ich kopie rozpowszechniać odpowiednio, co zresztą uczyniono
( Więcej na ten temat napiszę w Cz. III ).

Znane były również np., malowane naczynia, sztuka zdobnicza,
zarówno rzymska jak i z okresu greckiego, tu kilka przykładów ceramiki:









Pierwsze objawy odradzania się idei i osiągnięć dawnego Imperium Rzymskiego nastąpiły
znacznie wcześniej niż zazwyczaj sądzimy, po raz pierwszy jeszcze pod panowaniem
Karolingów ( VIII - IX w. ), pisze się zresztą o tzw., Renesansie Karolińskim:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Renesans_karoli%C5%84ski
http://historiasredniowiecza.spacyhost.net/renesans_karolinski.php

Pisze się także o tzw., Renesansie Ottońskim, przypadającym na okres przed-romański, 
czyli X - XI wiek, związany z początkiem panowania Świętych Cesarzy Rzymskich, 
w tym Ottona I Wielkiego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sztuka_otto%C5%84ska

Później wymienia się także Renesans XII wieku, mający charakter głównie próby zasymilowania
w ramach kultury chrześcijańskiej ( m.in., Tomizm ), starożytnej myśli humanistycznej na bazie "odkryć" literatury, w tym szczególnie pism Arystotelesa.

Zatem renesans "główny", ten, który zazwyczaj kojarzymy nie był pierwszą próbą odnowienia / asymilacji osiągnięć idei i kultury Cesarstwa Rzymskiego po jakiś tam, abstrakcyjnym i "ciemnym" średniowieczu...

Poniżej kilka linków o idei Renesansu w ogóle: 
http://renesans.klp.pl/
albo nieco zwięźlej: 
http://pl.wikipedia.org/wiki/Renesans

W książce Dawida Hockneya pt., "Wiedza Tajemna" - mamy wprawdzie kilkanaście przykładów malarstwa wczesnorenesansowego, w pół drogi między sztuką średniowiecza, a ostatniego, zarazem najbardziej udanego odrodzenia - jednak są one użyte do zestawień z późniejszymi dziełami sztuki, a zatem jedynie w celu zasugerowania nam..., "jedynie słusznej" tezy przewodniej.
Jest to zresztą podstawowy powód, dla którego te przykłady ( w większej części ) pomijam 
i w tej i w kolejnych częściach artykułu. 
Tutaj szczególny nacisk chciałbym postawić na fakt dominującej tematyki w sztuce średniowiecza 
renesansu i późniejszym ( do XVIII wieku ), czyli malarstwa religijnego.
To bardzo ważne by zrozumieć jaki był wówczas podstawowy cel sztuki - a cel ów określali zamawiający i mecenasi - tymi zaś byli przede wszystkim możnowładcy, królowie, oraz duchowieństwo - zatem nic dziwnego, że długo w sztuce zachodniej dominowały obrazkowe "historie" biblijne, oraz malarstwo służące celom reprezentacyjnym - w tym przede wszystkim - sławiące zwycięstwa bitewne, średniowieczny etos rycerski, oraz ustrój feudalny. Niemniej dość długo tematy poza-religijne ograniczały się ( głównie ) do miniatur zdobiących ówczesne rękopisy ( np., kroniki ).
Choć zamierzam pomijać porównania niepewne i mocno życzeniowe - jakimi postrzegam występujące w "Wiedzy Tajemnej" zestawienia dzieł np., obrazów Giotta z autorami dzieł z XVI i XVII w., cóż, nie oszczędzę sobie przedstawienia argumentu odwrotnego, podkreślającego wpływ antyku i rolę sztuki średniowiecznej dla przetrwania pewnych kanonów...
Jeden z nich jest tak oczywisty, że..., zresztą, proszę spojrzeć:



Jowisz, rzeźba starożytna, "podmalowana" w XIX wieku.




 Średniowiecze, a może tzw., renesans ottoński, Św. Mateusz z Ewangeliarza Ebbona, 
szkoła z Reims, kanon postaci.



Jean-August-Dominique Ingres - Napoleon I na imperialnym tronie, r. 1806


Można tu jeszcze przytoczyć nieznaną większości z nas ( i mnie jeszcze niedawno ),
historię "odkrycia" traktatów pewnego Rzymianina, a mianowicie Marka Witruwiusza Pollio, stanowiące dla artystów i naukowców odrodzenia nieprzebrane źródło inspiracji, ba, nawet sławny rysunek człowieka wpisanego w kwadrat i koło, znany jako dzieło Leonarda da Vinci, był niemal dosłownym powtórzeniem idei wyżej wymienionego Marka Witruwiusza, skąd zresztą nazwa tego przedstawienia - „człowiek witruwiański”:

Obok wpływów architektury rzymskiej, sztuki, literatury, obok „odkryć” renesansowych myślicieli, naukowców i artystów, wielki wpływ na rozwój sztuki Renesansu i okresu późniejszego, miała również mitologia antyczna ( grecko-rzymska, acz grecka była znana głównie dzięki rzymskiej ).
Żeby nie być gołosłownym proponuję, wpiszcie Państwo w Google choćby słowa kluczowe tj.,
Zeus, Jowisz ( bóg ), Ares, Mars ( bóg ), Artemida, Diana i Akteon, Bachus lub Dionizos,
a zatem bachanalia lub dionizje, Apollo, Apollo i Marsjasz, Wenus lub Afrodyta, Neptun ( bóg ) lub Posejdon, Wulkan ( bóg ) lub Hefajstos, Eros, Kupidyn, Amor, a także dziwne stwory mityczne jak np.: chimera, Minotaur, Meduza, Centaur, Syrena, Tryton, bożek Pan, do tego mityczni bohaterowie i pół-bogowie, jak: Prometeusz, Herakles, Achilles, Tezeusz, Odyseusz, czy w końcu mityczne lub historyczne postaci Geniuszy: Dedal ( i jego syn Ikar ), Homer, Sokrates, Platon, Arystoteles…, to tak na początek...
Wspomnijmy też przekazy historyczne wielkich Cesarzy i wodzów wojsk Rzymu, ale i o wodzach innych nacji, którzy dzięki Rzymowi przeszli do historii i zaciążyli na kulturze nowożytnej, jak władca Sparty Leonidas, jak Hektor - obrońca Troi, Aleksander Wielki, Hannibal, który wprost zagrażał Rzymowi, buntowniczy gladiator Spartakus..., i wielu, wielu innych…

Ale są i inne sprawy, np., dziedzictwo starożytności jako bezpośrednia 
inspiracja Dawnych Mistrzów:

 



































To oczywiście tylko kilka z setek, o ile nie tysięcy podobnych przedstawień...

Co nawet ważniejsze, dosłownie żadnej takiej pracy nie uświadczymy 
w "Wiedzy Tajemnej". 
Czemu? 
Cóż, wiele z tych i innych prac inspirowanych antykiem to "capricci", czyli wariacje na temat,
fantazje albo obrazy wykonane na podstawie monochromatycznych szkiców...,
zatem obrazy, które nie mogły powstać przy pomocy narzędzi optycznych...


By zakończyć ten rozdział, muszę poruszyć jeszcze dwie kwestie.

Po pierwsze rozłamy religijne wieku XVI.
Były one bardzo różnorodne, zagmatwane i nie moją rolą jest wnikać w szczegóły. 
Skupię się na jednej ze spraw - ważkiej dla tematu nadrzędnego - czyli tła historycznego postępującego iluzjonizmu w sztuce ( główny nurt zainteresowań Davida Hockneya ),
tyle, że zamiast koncentrować się na tym, jak coś robiono, zadaję pytanie, czemu tak malowano...
Czy wystarczy powiązać wpływy antyku i odkrycie przyrządów optycznych, by wyjaśnić, skąd
się nagle wziął drastyczny wprost przyrost dzieł iluzjonistycznych, a także często bardzo mocnych
w przejściach światło-cień?
Cóż, wydaje mi się, że są i inne czynniki, np., Reformacja i jej następstwo czyli Kontrreformacja.
Głównymi reformatorami XVI wiecznego protestantyzmu byli:
Luter, mniej znany Zwingli i Kalwin.
[ osobnym zjawiskiem był też Anglikanizm, ale o tym więcej napiszę w kolejnych rozdziałach ].

Stosunek Lutra, Zwingliego, Kalwina i ich uczniów do sztuki był bardzo znamienny, a czasem
zgoła dla niej zgubny. Zresztą, najlepiej poczytać fachowca, prof. Jerome Cottina, polecam:
W wyniku obrazoburstwa i stanowisk reformatorów, w krajach objętych reformacją zaczyna dominować malarstwo poza-religijne, dostępne także stanom niższym, np., mieszczaństwu, czy bogatym kupcom, naukowcom i wykładowcom uniwersyteckim, rzemieślnikom - powodując gwałtowny wzrost ilości artystów i ogólnej popularności sztuki, oczywiście określonych tematyk, w tym portretu, sceny rodzajowej, scen uczt, polowań, obrazów zwierząt, pejzaży i martwych natur, plus różnych ich kompilacji.
Ale, że nic nie dzieje się w próżni, rozwój i rosnąca popularność sztuki "prozaicznej" w krajach protestanckich, pociągnęła za sobą wzrost znaczenia sztuki ( także jej roli politycznej i dydaktycznej ), w krajach zachowujących obrządek Rzymski ( katolicki ).
Jedyną sprawą, która wyraźnie rozdzieliła kościoły Zreformowane od Rzymskokatolickiego, był fakt, iż w państwach pozostających pod wpływem Kościoła Rzymskokatolickiego - przede wszystkim Hiszpania, Portugalia, Włochy, Francja, czy Flandria - nie odrzucono tematyki religijnej, a wręcz odwrotnie, nadal stanowiła ona najważniejszy z motywów, za to wizje biblijne nabrały niespotykanej wcześniej wyrazistości, dramatyzmu, a często i realizmu.
Poza tym, w ramach kontrreformacji powstawały liczne nowe kościoły, a starsze często przebudowywano, zdobiono, rzeźbiono, itp. Kościoły i pałace władców od XVI wieku zaczynają przypominać inny świat, krainę kapiącą wręcz od złota i wspaniałych, wielobarwnych wizji artystów wszelkich rzemiosł, na ścianach, kolumnach i sufitach - w postaci wspaniałych malowideł, zdobień, rzeźb, luster, nieprawdopodobnie zdobionych ram, naczyń, przyborów, mebli, itp., itd.  

W tym miejscu, warto wrócić do początku - o skali i sile wpływów antyku na renesans - i wspomnieć, że wraz z dojrzałym i późnym renesansem, okresami manieryzmu i baroku - w sztuce europejskiej, zwłaszcza państw katolickich, mocno zaznacza się malarstwo alegoryczne, odnoszące się do mitologii starożytnej. Warto o tym wspomnieć, bo choć do okresu rococa malowanie nagiego ciała w sensie innym niż np.,
( ciała męczenników i Pasji Chrystusa ) było zasadniczo zabronione, właśnie malarstwo mitologiczne stanowiło ( nagminnie wykorzystywaną ), furtkę dla obrazów ujmujących nagość i erotykę.

Dlaczego wciąż wracam do wspaniałości sztuki sakralnej i roli malarstwa mitologicznego?
Przede wszystkim, ponieważ do wieku XIX były to w wielu państwach tematyki absolutnie dominujące. Co szczególnie warte podkreślania = nic takiego z lektury „Wiedzy Tajemnej” nie wynika..., można za to odnieść wrażenie odwrotne, że od XVI wieku w sztuce dominują portrety i martwe natury... (...).

Drugą i ostatnią kwestią, którą chciałbym poruszyć w tym rozdziale, jest problem rozgraniczenia,
jakie David Hockney stawia między sztuką Dawną  (do XIX w. ), a wiekiem XX i czasami obecnymi.
Przy czym warto zaznaczyć, że jest to właściwie jedyna sytuacja, w której Autor pisze nam cokolwiek o tle historycznym, uzasadniającym Jego rozważania…
Mimo to, mam wrażenie, że jest to ten jeden moment, w którym tło historyczne jest z jednej strony niepotrzebne, z drugiej, mimo pięknych sformułowań, nie do końca słusznie zarysowane, a na pewno mocno uproszczone.
David Hockney kończy swoją opowieść o roli optyki w sztuce na XIX wieku, wieku wszystkim chyba znanych przemian w sztuce europejskiej ( prerafaelici, impresjonizm, post-impresjonizm, itp. ).
Autor skądinąd słusznie zauważa, że wiek XX, a raczej, jego pierwsza połowa, to ogromny wzrost znaczenia sztuki mocno zindywidualizowanej, odrzucającej lub polemicznej wobec zastanych, skostniałych kanonów XIX wiecznego Akademizmu. Słusznie też domyśla się w tym buncie jednej z przyczyn, czyli tragizmu dwóch światowych wojen i rewolucji komunistycznej ogarniającej swoimi wpływami wiele państw, i innych sytuacji, które wstrząsały co i rusz ówczesną Europą i nie tylko Europą.
Nie zauważa jednak innej, znamiennej już w XIX wieku przyczyny przemian i odejścia malarzy od kanonów iluzjonizmu. Nie zauważa, a może świadomie pomija fakt, że nie następuje zapomnienie przyrządów optycznych, a odwrotnie, od lat 30' XIX wieku datujemy dynamiczny rozwój tego typu technologii - przede wszystkim wynalazek fotografii, a potem filmu. 
Nie zauważa też Autor innej kwestii - to od XIX wieku datujemy podstawową ( dziś ), sytuację w sztuce ( ogólnie rzecz biorąc ), a odmienną od wszystkiego, co znano wcześniej. 
O co chodzi?
Cóż, dawniej artystów obowiązywały ścisłe kanony, sposoby przedstawiania, a wolność wyrazu ograniczona była do pewnych aspektów formy, czy interpretacji treści w ramach narzuconego tematu.
Z jednej strony owo ograniczenie powodowało, że w sztuce danej epoki znajdujemy wiele podobieństw, z drugiej wprost zadziwia ilość oryginalnych interpretacji..., tych samych tematyk...
Sytuacja artystów stopniowo się poprawiała, ale dopiero w wiekach XIX i XX, wraz z dopuszczeniem i rozwojem różnorodnych wizji sztuki nastąpiło odrzucenie jednego i jedynie słusznego toru jej rozwoju, a otwarcie to, choć zaowocowało milionami dzieł sztuki zupełnie obcych przeszłości, nie zakończyło bynajmniej kontynuacji dawnych form sztuki, a także i odradzania się malarstwa iluzjonistycznego, w tym, bezpośrednio odniesionego do medium opartego o optykę, czy fotografię - vide np., hiperrealizm i fotorealizm.
Tak, wspomnę tu i o tym, że David Hockney wypłynął jako artysta w drugiej połowie XX wieku - właśnie na fali malarstwa fotorealistycznego.
Z drugiej strony nie wypada też pomijać faktu, iż akurat ten twórca nigdy nie poszedł tropem najłatwiejszym, czyli fotorealizmu przemieszanego z hiperrealizmem, dosłownie i często bezrefleksyjnie odtwarzającego otaczający świat...
Niemniej, pisząc o optyce, o sztuce opartej o przyrządy optyczne typu camera obscura, o arcy ciekawych przykładach, jak obrazy Vermeera, nie można tak po prostu ominąć całych  nurtów w sztuce współczesnej, zwłaszcza, że dziś, w dobie technologii cyfrowej, fotografii, sztuki filmowej i video, rzutników, drukarek itp., sztuka iluzjonistyczna przeżywa prawdziwy…
Renesans…

Linki - uzupełnienia - sztuka antyku:



















 
 





 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz