poniedziałek, 7 grudnia 2015

Józef Brandt


 Józef Brandt - szlachcic polski - urodził się zimą roku 1841 w Szczebrzeszynie. 
 Malarstwem interesował się od dzieciństwa. Studiował za granicą, najpierw 
w Paryżu (1858-60), następnie w Monachium. W roku 1875 założył własną 
- prywatną szkołę malarską - był propagatorem tzw. szkoły monachijskiej 
(określonej stylistyki malarskiej), wśród wielu polskich malarzy.
Do osób kształcących się w Monachium należało zresztą wielu znanych - Aleksander Gierymski, Wojciech Kossak, Alfred Wierusz-Kowalski, Leon Wyczółkowski 
i inni. Szkołę prowadził w miejscowości, a właściwie wsi - Orońsko w pobliżu 
Radomia, gdzie też zazwyczaj spędzał okres letni - szkoła ta, według wielu źródeł, 
była miejscem licznych spotkań towarzyskich, życia rodzinnego Brandta, odwiedzin
przyjaciół i artystów, w podobny sposób, w jaki zapamiętano słynną krakowską "Kossakówkę".
Życie Józefa Brandta było prostsze i spokojniejsze niż wielu wcześniej opisywanych twórców, życie szlachcica polskiego, a zarazem malarza - zarazem - bowiem jak wielu innych, koncentrował swój malarski talent na tematyce charakterystycznej 
(niemal wyłącznie dla dawnego malarstwa polskiego) - swoistego punktu widzenia, 
który reprezentował fascynacje codziennością i kulturą, tradycjami dawnej wielkości polskiej, historią - głównie lokalną, a zawsze patriotyczne odczucia i zasady polskiej szlachty -  polskiego rycerstwa, zarazem zaś i inteligencji. 
Jak łatwo przewidzieć zatem - malował (raczej realistycznie), przede wszystkim 
otaczający go świat, wydarzenia z okolic, a także sceny batalistyczne, z życia kultur zasymilowanych np., tatarów i kozaków, oraz historyczne rekonstrukcje - zwłaszcza związane z najazdami szwedzkimi (z XVII wieku).  
Podkreśla się spory wpływ tego malarza - na środowisko pro-patriotyczne, w tym
i na literaturę (Henryk Sienkiewicz o Jego "Trylogia" np.). Józef Brandt zmarł 
w roku 1915, w Radomiu. 

Poniżej prezentuję wybór Jego prac i co nie co opisów ogólnych cech malarstwa, 
ale, nie tylko samego malarstwa, nie tylko Brandta:




Warto zwrócić uwagę, że Brandt miał niezwykłą 
swobodę budowania skomplikowanych, żywiołowych, przestrzennych, 
dynamicznych lub spokojnych, a zarazem ciekawych kompozycji, świetnie 
też posługiwał się przeciwstawnymi (np., ciepłe / zimne) tonacjami barwnymi, 
tworząc wizje bogate barwnie, a jednocześnie zupełnie zgrane, uporządkowane 
- niezależnie od tematu. 










Jak widać powyżej i poniżej - artysta miał niezwykle obrazową, bardzo 
iluzjonistyczną wyobraźnię, łatwość oddawania szczegółów, odtwarzania 
cech charakterystycznych dla dramatycznych scen, 
a jednocześnie - co zwłaszcza widać poniżej - choć często malował bardzo 
szczegółowo, potrafił malować również w bardzo ekspresyjny sposób, 
ze swobodnego gestu, czasem na pograniczu abstrakcji, acz tak sytuowanej 
w ramach kompozycji, że odnosimy..., wrażenie wręcz odwrotne, plamy pasują 
do siebie - dowolnie zamaszyste, oderwane od innych, 
a jednak - zdają się być umieszczonymi dokładnie tam i tak, jak być powinno...

Oto jeden z kilku polskich batalistów - patriotów z pędzlem jakby przyklejonym 
do dłoni - którzy dowodzą, że ta specyficzna polska tematyka nie była - jak wielu
niestety próbuje sugerować, dowodem słabości, czy mniejszej wizji 
- a odwrotnie - świadomym wyborem, świadomego artysty... 
Wyborem tematu ważnego dla niego, acz i dla miejsca i czasu.
Nie tyle zatem - ignorowano w Polsce przemiany w sztuce zachodniej 
- skoncentrowane na eksperymentach i analizach formalnych - co po prostu 
podążano za szczególną, lokalną koniecznością historyczną i kulturową. 
Tak, realizm i skupienie na historycznych brzmieniach tematyk malarskich, 
nie były dowodem słabości i zacofania, lecz reakcją i odpowiedzią 
zaangażowaną - politycznie, społecznie, kulturowo, historycznie..., 
odpowiedzią na czasy - ot..., taki "drobiazg":
Zachód żył zgoła innymi sprawami, niż Polacy... 





























1 komentarz: